fbpx Mietek Blues Band w Blues Clubie [RELACJA] | MORS - Mega Otwarte Radio Studenckie
-A A +A

Mietek Blues Band w Blues Clubie [RELACJA]

Mietek Blues Band w Blues Clubie29 kwietnia w Gdyńskim Blues Clubie wystąpiła znana i zasłużona już w Trójmieście grupa Mietek Blues Band. Koncert był częścią obchodów 20-lecia Blues Clubu i stanowił swego rodzaju klamrę, gdyż to właśnie Mietek Blues Band był pierwszym dużym zespołem, który wystąpił w Blues Clubie. Później regularnie tam grywał, pomagając klubowi się rozwinąć. Dodatkową atrakcją wieczoru była obecność Romualda „Małego” Sławińskiego, wokalisty, który nagrał z zespołem takie płyty jak Road" (1998) i „Zwykłe Słowa" (2002). „Mały” mieszka na co dzień w Irlandii, jednak przyleciał do Polski, by zaśpiewać na tym jednym koncercie.

Wszystkie bilety zostały wyprzedane, a Blues Club został wypełniony po brzegi. „Blues wciąż żyje w Trójmieście” - powiedział „Mały” ze sceny - „upadają nawet pizzerie i kebaby, które wszyscy kochają, a Blues Club stoi!” Muzycy zagrali dwa sety utworów, które były jednocześnie klasyczne, jak i nowatorskie. Większość wieczoru stanowiły oczywiście covery najbardziej znanych kompozycji bluesowych, jednakże poza tymi, które zespół umieścił na swoich płytach, takimi jak „Cross Road Blues” Roberta Johnsona czy „The Letter” The Box Tops, zagrał on przede wszystkim nowe dla siebie utwory oraz takie, które były grywane przez nich zdecydowanie rzadziej. Zabrakło przede wszystkim „Sweet Home Chicago”, którego odegranie jako ostatni utwór wieczoru stanowiło już pewną tradycję na koncertach Mietek Blues Band. Muzycy, zapytani przeze mnie po koncercie o brak tego klasyka, odpowiedzieli, że nie chcieli by koncert był przewidywalny, oraz, że mieli na celu dać odpocząć publice od tego, co słyszała już tak wiele razy.

Poza coverami widownia miała okazję usłyszeć także dwa autorskie numery zespołu z płyty Zwykłe Słowa", w tym bardzo dobry „Trzy Żywioły”. Dwa własne utwory na kilkanaście to dosyć mało, zwłaszcza, że to właśnie one spotkały się z najcieplejszym przyjęciem. Nie poleciał nawet dobrze znany miłośnikom zespołu „Blues dla Zygi”. Cóż, taka widać była koncepcja tego wieczoru – zespół grał to, na co miał ochotę, i robił to bardzo dobrze. Widać było jaką radość sprawiał im świeży materiał, oraz to, że wreszcie znów mogą stać na scenie po koncertowej pandemicznej suszy. Miłą niespodzianką był gościnny występ Zdzisława Karasowskiego, pierwszego basisty Mietek Blues Band, który występował z zespołem jeszcze w latach 70’. Pomimo dwóch średniej długości setów czuć było jednak pewien niedosyt. Publika domagała się więcej, jednak bez skutku. Jak widać blues w Trójmieście ma się dobrze, o czym świadczy tak duża frekwencja na koncercie oraz 20 lat działalności Blues Clubu.

Jakub Danielewicz

 

Treść ostatnio zmodyfikowana przez: Karol Stachowicz
Treść wprowadzona przez: Karol Stachowicz
Ostatnia modyfikacja: 
piątek, 13 maja 2022 roku, 11:31