AZS Łączpol Gdańsk zdeklasowany w starciu z mistrzem
Podopieczne Jerzego Cieplińskiego na długo zapamiętają poniedziałkowy wieczór, w którym przyszło im mierzyć siły z ubiegłorocznym mistrzem z Lublina. Piłkarki ręczne przegrały spotkanie 10 kolejki PGNiG Superligi 23:38. Przegrana ta jest tym bardziej bolesna, gdyż po pierwszej połowie nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy, a zawodniczki schodziły do szatni z wynikiem 15:17.
Piłkarki AZSu rozegrały dwie zupełnie inne połowy w jednego meczu. Widać było początkową mobilizację, o której wspominano już po ostatnim, piątkowym spotkaniu z Kościerzyną. Zawodniczki trenera Cieplińskiego nie odstawały zawodniczkom z Lublina co po kilkunastu minutach zaowocowało wynikiem 7:7. Jedyną rzeczą, do której można przyczepić się po obejrzeniu pierwszych 30 minut spotkania był fakt, iż gdańszczanki pozwalały odskoczyć drużynie gości na 3-4 punkty. Mimo to szybko niwelowały stratę. Na pochwałę zasługuje szczególnie postawa Karoliny Siódmiak, która w pierwszej połowie trafiła, aż 5 razy do bramki rywalek, a w drugiej połowie dorzuciła jeszcze jednego gola.
Po pierwszych 10 minutach drugiej połowy na tablicy utrzymywał się wynik 19:22 co przy koncertowo grającej Iwonie Niedźwiedź (9 z 38 wszystkich bramek) było bardzo dobrym osiągnięciem. W tym właśnie momencie drużyna z Gdańska została zupełnie rozbita, tracąc 6 bramek z rzędu. Emocje udzieliły się również trenerowi Cieplińskiemu, który został ukarany żółtą kartką. Szczypiornistkom z Gdańska, które w drugiej połowie nie posiadały żadnych argumentów, udało się jeszcze ustrzelić 4 bramki, jednak większość strzałów oddanych zza pola bramkarskiego grzęzło między dłońmi, świetnie dysponowanej tego wieczoru Weroniki Gawlik. Ostatnie 10 minut to był popis technicznych umiejętności zawodniczek z Lublina, które idealnie wypunktowały brak doświadczenia, a także każdy błąd beniaminka z Gdańska, przez co, niestety byliśmy świadkami „meczu do jednej bramki”.
Pocieszeniem dla gdańskiego zespołu może być dobra postawa (w pierwszej połowie) zarówno naszej bramkarki – Doroty Dobrowolskiej – jak i całej linii obrony. Przede wszystkim zagrały bardzo dobrze w obronie, wychodziły do większości piłek. – skomentowała po meczu trener Selgrosu Lublin - Sabina Włodek.
AZS Łączpol AWFiS Gdańsk - MKS Selgros Lublin 23:38 (15:17)
AZS: Wiercioch, Dobrowolska - Pasternak, Kwiatkowska, Mazurek, Pesel, Stachowska, Dąbrowska, Siódmiak, Nieitsch, Lipska, Ciura, Klonowska, Karwecka, Skonieczna, Tomczyk.
MKS: Dzhukeva, Gawlik - Bijan, Quintino, Niedźwiedź, Kocela, Gęga, Rola, Repelewska, Kozimur, Mihdaliova, Charzyńska, Szarawaga.
Więcej o tym meczu posłuchacie w najbliższą środę 11. listopada w audycji "Sportowy Dialog". Jeśli masz sugestię, pytanie czy uwagę to napisz do nas: sport@mors.ug.edu.pl. Koniecznie zajrzyj na naszego Facebook'a!
Michał Hołoga