Młodość po amerykańsku i hiszpańsku
Kino Helios w Galerii Metropolia proponuje dziś dwie premiery. Jeden film na poważnie i jeden do śmiechu. Na poważnie to hiszpański film roku „Ból i blask”. Jeden z najbardziej znanych hiszpańskich twórców - Pedro Almodóvar - wykorzystuje własną biografię i kreując postać reżysera Salvadora Mallo wspomina własne dzieciństwo i młodość. Film do śmiechu też jest o dzieciństwie i młodości, ale przygody „Grzecznych chłopców” raczej nie nastroją nas melancholijnie i nie skłonią do refleksji nad naszym życiem.
Ból i blask
Głównym bohaterem filmu jest Salvador Mallo (Banderas), kultowy hiszpański reżyser, który stroni od mediów i usilnie strzeże swojej prywatności. Mężczyzna odnajduje po latach osoby, które wywarły największy wpływ na jego życie, oraz przeżywa na nowo najważniejsze momenty ze swojej przeszłości. Wraca do dzieciństwa, gdy wraz z rodzicami w poszukiwaniu dobrobytu przenieśli się do małego miasteczka. Przywołuje obrazy swojej pierwszej namiętności, pierwszej wielkiej miłości i bólu rozstania. Wspomina spotkanie z kinem, które na lata stało się sensem jego życia. Powracając do najintensywniejszych doświadczeń minionych lat, Salvador odnajduje siłę, by zmierzyć się z teraźniejszością. Czy uda mu się zamknąć niedokończone sprawy z przeszłości, które burzą jego poukładaną codzienność?
Grzeczni chłopcy
Dwunastoletni Max (Jacob Tremblay) jest w stresie. Właśnie zaproszono go na jego pierwsze kissing-party, tyle tylko, że nie wie, jak się całować… Pragnąc zdobyć na ten temat wiedzę, Max i jego kumple – Thor i Lucas – wykradają ojcu Maxa drona, którego nie wolno mu używać, z zamiarem podglądania baraszkujących nastolatków z sąsiedztwa. Ale coś idzie nie tak i dron nadaje się do wyrzucenia… Zdesperowani chłopcy postanawiają zrobić wszystko, by podrzucić nowego drona, zanim do domu wróci ojciec Maxa (Will Forte). Zła decyzja goni złą decyzję.