fbpx Relacja ze studenckiego strajku | MORS - Mega Otwarte Radio Studenckie
-A A +A

Relacja ze studenckiego strajku

Studencki protest na kampusie UG Fot. Maciej GoniszewskiTeraz widzimy, że nasze prawa są kruche, ale my nie jesteśmy kruche! Jesteśmy delikatne, ale nie jak kwiaty. Jesteśmy delikatne jak mina, w którą wszedł ten rząd, który myślę, że obalimy, bo jest nas bardzo dużo. – powiedziała jedna z organizatorek środowego Strajku Studentów Uniwersytetu Gdańskiego.

Od samego momentu przekroczenia bramy kampusu UG, czuło się, że będzie to wydarzenie wyjątkowe. Studenci wyraźnie tęsknili za miejscem swojej nauki, pragnęli tam powrócić – a to, że mogli współtworzyć historię, będąc uczestnikami protestu, dało im jeszcze więcej wiary oraz siły.

- Właściwie to jest protest, a nie strajk, bo mamy (…) godziny rektorskie. Dziękujemy bardzo Rektorowi za taką decyzję! – powiedziała współorganizatorka wydarzenia.

Uczestnicy wyraźnie podkreślali wdzięczność za to, że wspierają ich władze uczelni oraz profesorowie. Odważnie, biorąc w dłonie megafon, wyrażali, jak wspomniała jedna ze studentek, swoje zaniepokojenie. Protestując na terenie uczelni, szanowali miejsce, w którym są. Pohamowali się od skandowania różnego rodzaju wulgaryzmów, bo nie po to się tam zebrali. Znaleźli się tam, by odbudować solidarność w społeczności akademickiej, której brakowało im przez tyle miesięcy.

Wyjątkowe słowa popłynęły z ust pani dr hab., prof. UG Ewy Graczyk:

- Chciałam Wam powiedzieć tylko jedno. (…) Coraz częściej słyszę od młodych ludzi, że nie będą tu żyć, że nie będą tutaj umierać, a ja bardzo Was proszę. To jest i może być piękny kraj. Zaczęła się rewolucja, ona jeszcze może trochę potrwać, ale jeżeli się bardzo postaramy to nie będzie trwała długo. Zmieniajmy Polskę, nie wyjeżdżajmy, nie uciekajmy!

Niedługo potem, megafon przejął Prorektor ds. Studenckich i Kształcenia, prof. UG, dr hab. Arnold Kłonczyński.

- Witając nowych studentów, już wtedy pierwszego października, życzyłem im, żeby szybko poczuli się tutaj jak w swojej nowej szkole – mówił prorektor. - Widzę, że państwo czujecie się tutaj – jak u siebie. Gratuluję. Cieszy mnie to, ponieważ uniwersytet jest przestrzenią pracowników, studentów, doktorantów, co widać na tym dzisiejszym spotkaniu i to, z jakiego powodu to spotkanie się dzisiaj odbywa też jest istotne, bo przecież chodzi o prawa człowieka. XXI wiek jest wiekiem, w którym trzeba o prawach człowieka myśleć, pamiętać, a nawet czasami się o nie upominać.

Wystąpienia pracowników uniwersytetu dały poczucie jeszcze większej motywacji do działania w trakcie tego wyjątkowego wydarzenia. Najbardziej cenną rzeczą zauważaną przez protestujących studentów, była ich różnorodność. Wielokrotnie przez nich podkreślana jako ogromna wartość. Przedstawiciele różnych narodowości, grup społecznych, uczelni – zjednoczyli się, by pokazać siłę, jaka może płynąć ze studenckiej solidarności.

- To, co robimy dziś nie ma twarzy mojej, nie ma twarzy dziewczyn, które to zorganizowały. Ma twarz nas wszystkich, was wszystkich, którzy jesteście tutaj: studentek, studentów, osób, które tu studiują wszelakiej maści i wszelakiej narodowości, pracowników i pracownic naszego uniwersytetu i również całego Trójmiasta. Ale dziś – jesteśmy masą, która wyraża swoje niezadowolenie (…). Pokażmy, że my dziś nie pokazujemy tylko gniewu (…), tylko mamy również merytoryczną wolę zmiany tego kraju. I zaczynajmy od naszych wydziałów, od naszej uczelni. Idźcie do Waszych samorządów i podejmujcie działania, idźcie do waszych kół naukowych i podejmujcie dyskusje, debaty, oglądajcie filmy, czytajcie, rozmawiajcie na ten temat, bo Wam odebrano prawa człowieka, a nam – studentom prawa, odebrano nasze ideały. – powiedział Aleksander Piskorz przewodniczący samorządu Wydziału Prawa i Administracji.

Wypowiedzi takie jak te, pokazują jak ważne są ideały, dla których walczą studenci oraz protestujący w całej Polsce. Poza tym, prezentują także możliwości oraz sposoby, z których możemy skorzystać, podejmując długofalową walkę o te cele, mobilizując wszelkie możliwe podmioty, do tego, by owe działania przyniosły w przyszłości oczekiwane skutki. Ale czy może być jeszcze lepsze potwierdzenie istotności słów niż słowa otuchy od p.o. Rektora Uniwersytetu Gdańskiego, prof. dr hab. Krzysztofa Bielawskiego?

– Dziękuję wam wszystkim, za tak pokojową tutaj obecność. Jest to dla nas trudny czas, dla nas wszystkich. Jest pandemia, wiemy już, że nie powinniśmy się spotykać, ale ponieważ mamy tak ważny czas – te spotkania mają sens. Tylko proszę Was bardzo, abyście zachowywali maksymalnie dystans społeczny, abyście dbali o siebie, żebyśmy nie przypłacili tego czasu też chorobą. (…) Mamy prawo do zachowania praw człowieka, do tego, abyśmy o nie walczyli, abyśmy (…) w sposób wolny i demokratyczny, ale też w debatach akademickich, (…) odbudowywali wspólnotę uniwersytecką, abyśmy budowali relacje, które są dla nas najważniejsze. To, o czym wszyscy mówimy, o prawach kobiet, o prawach człowieka to jest wartość fundamentalna. Jesteśmy z Wami, dziękuję.

Po tych słowach dosyć długo nie ustawały oklaski, pojawiły się także pierwsze okrzyki tłumu, skandującego jedno słowo: Dziękujemy!

Kolejnego dnia pojawiła się w mediach wypowiedź Ministra Edukacji i Nauki, dr hab. Przemysława Czarnka, dotycząca protestu zorganizowanego przez studentów w czasie godzin rektorskich ogłoszonych przez p.o. Rektora, prof. dr hab. Krzysztofa Bielawskiego:

- Uniwersytet Gdański, Uniwersytet Wrocławski czy ZNP, nonszalancko zachęcając do demonstracji, są odpowiedzialne za to, co będziemy zaraz obserwować: wzrost zakażeń koronawirusem. (…) Proszę nie zapomnieć, że ja mam jako minister edukacji i nauki kompetencje do rozdzielania środków inwestycyjnych dla uczelni, na badania, na granty. Takie wnioski leżą u nas w ministerstwie i nie mam najmniejszej wątpliwości, że będziemy musieli brać pod uwagę również to, co dzieje się na poszczególnych uczelniach.

Po tej wypowiedzi, studencka oraz trójmiejska wspólnota po raz kolejny wykazała akt solidarności, tym razem z władzami uniwersytetu, chwilę później tworząc wydarzenie na Facebook’u: „Gdańsk murem za UG! Społeczność akademicka w obronie autonomii uczelni”. Po kilku godzinach na stronie uniwersytetu, ale także na wspomnianym wcześniej wydarzeniu, pojawiło się: „Oświadczenie przewodniczących rad gdańskich uczelni wyższych”: Uniwersytetu Gdańskiego (Marek Głuchowski), Politechniki Gdańskiej (Sławomir Halbryt), Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (Paweł Orłowski) oraz Gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych (Piotr Stepnowski), w którym, wyrażają oni poparcie dla autonomicznej decyzji p.o. Rektora UG.

Akt solidarności na Facebooku’u doczekał się odpowiedzi ok. 4,8 tysiąca osób.

Wsparcie dociera także ze strony Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, które opublikowało stosowne oświadczenie, wyrażające gotowość do podjęcia rozmów z Ministrem Edukacji i Nauki w najbliższym możliwym terminie oraz apel do Wspólnoty Akademickiej z głównym przesłaniem: Jesteśmy z Wami!

29. października, Pomorska Izba Adwokacka opublikowała uchwałę Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku, w której podkreśla solidarność z władzą Uniwersytetu Gdańskiego oraz Członkami Społeczności Akademickiej, oferując pomoc prawną wszystkim zainteresowanym.

Relacja radiowa z protestu 4 listopada w Radiu MORS o godz. 10.00.

Ada Lasinkiewicz

Treść ostatnio zmodyfikowana przez: Maciej Goniszewski
Treść wprowadzona przez: Maciej Goniszewski
Ostatnia modyfikacja: 
wtorek, 3 listopada 2020 roku, 14:09