Anna Janko o traumie drugiego pokolenia
Anna Janko — pisarka i poetka dwukrotnie nominowana do Nagrody Literackiej NIKE — spotka się z czytelnikami w Ratuszu Staromiejskim w Gdańsku, 11 marca o godzinie 18.00. Okazją będzie premiera jej najnowszej książki. „Mała zagłada” to mocna, jak najbardziej współczesna rozprawa z traumą drugiego pokolenia. Z pisarką będzie rozmawiała Krystyna Chwin.
W Małej zagładzie Janko przywołuje tragiczną historię swojej rodziny, która rozegrała się 1 czerwca 1943 roku w Sochach na Zamojszczyźnie. Wystarczyło parę godzin, by wieś przestała istnieć. Budynki zostały spalone. Mieszkańcy rozstrzelani. Pośród zgliszczy pozostał jeden dom, nieliczni dorośli i kilkoro dzieci.
Wśród nich — dziewięcioletnia Terenia Ferenc, matka Anny Janko. Dziewczynka widziała, jak Niemcy mordują jej rodzinę. Nieludzki obraz towarzyszył jej przez lata spędzone w domu dziecka, by nigdy nie dać o sobie zapomnieć…
Miałam przez to wszystko jakby dwie matki. Pierwszą: dorosłą kobietę, za którą tęskniłam, gdy wychodziła do sklepu, której się bałam, gdy wpadała w gniew, z której byłam dumna, bo nikt nie miał ładniejszej pani za matkę na całym podwórku. I drugą mamę miałam: małą dziewczynkę, której na wojnie zginęli rodzice, wciąż przerażoną i samotną, która kiedyś cierpiała głód i musiała pracować u złej ciotki, takiej, co biła i kazała nosić wiadra z wodą pod górę. Dla niej pójście po wojnie do domu dziecka było, o paradoksie, największym szczęściem. To właśnie ta mama-dziewczynka nieraz kładła się na tapczanie w dzień i płakała nie wiadomo dlaczego — pisze Janko.
Wstęp wolny