Taylor Swift - Midnights (3am Edition) [RECENZJA]
Nasza ocena: 4/5
“Midnights” to 10-ty album studyjny w karierze Taylor Swift wydany 21 października 2022. Jak sama nazwa wskazuje jego premiera odbyła się o północy, jednak chwilę później artystka udostępniła kolejne 7 nowych utworów, wypuszczając pełną wersję krążka - Midnights (3am Edition).
Recenzja płyty “Midnights (3am Edition)” – Taylor Swift (Taylor Swift, 2022)
“Midnights” to bardzo oczekiwana przez fanów płyta z wielu względów. Po dwóch wypuszczonych w 2021 roku reedycjach albumów jest to najnowszy oryginalny materiał od 2 lat. Co najważniejsze jednak, jest to pierwszy krążek nagrany całkowicie pod szyldem Taylor Swift - swoja wytwórnia, swoje wydawnictwo. Krytycy wręcz rozpływają się nad nowym dziełem artystki, a sam album pobija coraz to nowe rekordy w statystykach serwisów streamingowych. Na kompozycję składa się 13 (ulubiona liczba Taylor) utworów oraz 7 bonus tracków z 3am Edition. Łączna długość 20 piosenek to godzina i 9 minut.
Koncepcyjnie “Midnights” to historia 13 nieprzespanych nocy artystki. Taylor rozlicza się w nich z poprzednich związków, własnych kompleksów, czy adresuje utwory bezpośrednio swoim (przeszłym) partnerom. Pierwszym singlem z albumu był “Anti-Hero“, czyli utwór o wspomnianych kompleksach i lękach Taylor. Piosenkarka sama wyreżyserowała teledysk oraz zagrała w nim aż dwie (!) główne role. Jedyną kolaboracją na płycie jest duet z Laną del Rey - ubłagany i wyczekany przez fanów obu piosenkarek. Nawiązując do Swift, Snow On The Beach opowiada o szczęśliwej, odwzajemnionej miłości. O momencie, w którym uświadamiamy sobie, że druga osoba naprawdę też czuje to, co my.
Jako kolejny singiel wypuszczone zostało “Bejeweled“ wraz z klipem, w którym znajduje się ogromna ilość tzw. easter eggs, czyli nawiązań do poprzedniej twórczości, zagadek czy wskazówek dla fanów. Taylor jest w tym mistrzynią, dlatego w jednym z wywiadów przyznała, że na potrzeby teledysku powstał cały arkusz excel z rozpisanymi easter eggs. Natomiast utwór zamykający podstawową tracklistę “Midnights” - jest ukłonem w kierunku obecnego, długoletniego już, partnera Swift. W “Mastermind“, jak Taylor często nazywana jest przez swoich fanów, Swift wyjawia Joe Alwyn, że skrzyżowanie się ich dróg nie było przypadkowe, tylko zaaranżowane przez nią - it was all my design, ‘cause I’m a mastermind.
Jednak istną wisienką na torcie “Midnights (3am Edition)” jest dla mnie “Would’ve, Could’ve, Should’ve” - nieprzypadkowo 19-sta kompozycja na albumie. Utwór jest zaadresowany wprost do John’a Mayer’a, z którym Taylor była w związku jak miała 19 lat (on wtedy 32). Piosenkarka przyznaje, że do dziś nie może rozliczyć się z mroczną przeszłością i szkodami, jakie wyrządziła jej nastoletnia relacja ze starszym mężczyzną - jak śpiewa: I regret you all the time.
W mojej ocenie “Midnights (3am Edition)” to godny album, jednak po cudownych “Folklore“ oraz “Evermore“ ciężko o coś równie dobrego. We wspomnianych indie-folkowych płytach Taylor stworzyła piękny klimat, natomiast “Midnights” mimo, iż jest (niby) albumem koncepcyjnym, to nie stanowi dla mnie tak spójnej całości. Nie można powiedzieć złego słowa o tym wydawnictwie, bo jest przemyślane, wpada w ucho, ma swoje perełki, jednak osobiście spodziewałam się od Swift jeszcze więcej. Dlatego fakt, iż “Midnights” cieszy się aż tam ogromnym zainteresowaniem jest dla mnie trochę niezrozumiały. Natomiast dzięki tej premierze Taylor Swift ogłosiła międzynarodową trasę The Eras Tour, której pierwsza część odbędzie się w Ameryce w 2023 roku. Możemy zatem domniemać, że na Europę przyjdzie czas w 2024. Koncerty Taylor Swift są prawdziwym widowiskiem, dlatego nie mogę się doczekać na jej pierwszy występ w Polsce!
Lista utworów:
- Lavender Haze (3:22)
- Maroon (3:38)
- Anti-Hero (3:20)
- Snow On The Beach (feat. Lana Del Rey) (4:16)
- You’re On Your Own, Kid (3:14)
- Midnight Rain (2:54)
- Question…? (3:30)
- Vigilante Shit (2:44)
- Bejeweled (3:14)
- Labyrinth (4:07)
- Karma (3:24)
- Sweet Nothing (3:08)
- Mastermind (3:11)
- The Great War (4:00)
- Bigger Than The Whole Sky (3:38)
- Paris (3:16)
- High Infidelity (3:51)
- Glitch (2:28)
- Would’ve, Could’ve, Should’ve (4:20)
- Dear Reader (3:45)
Recenzja: TimeForGig
Zdjęcie: "Midnights (3am Edition)" - Taylor Swift (okładka płyty)