Jest bezpiecznie. Nie dolega nam dotkliwe zimno. Nasze zgarbione plecy nie przykryte grubymi, osmolonymi kocami. Mały, wątły ogień nie pali się w kącie, rzucając posępny cień na odrapaną ścianę. Wychudłe nasze ciała mają tyle pokarmu i ciepła, ile im tylko potrzeba. Nie jesteśmy równi w naszym cierpieniu, kapitaliści, oligarchowie, arystokraci, jakby umierają mniej.